Przyjaciele to najcenniejszy skarb jaki mamy na Ziemi . . .

środa, 21 listopada 2012

Przebaczenie

Od czasu kłótni z Jagą czułam się okropnie , dlatego postanowiłam ją przeprosić.
Podeszłam do niej i powiedziałam prosto z mostu.
- Jaga , ja już tak dłużej nie mogę . Przepraszam ...
- To ja przepraszam , nie powinnam tak mówić. Między nami ok ?
- Tak - odpowiedziałam uśmiechając się.-Mam do ciebie prośbę. Mam dzisiaj randkę i
Nawet nie skończyłam , bo dziewczyna zaczęła krzyczeć jak opętana !
- Z kim , gdzie , jak, kiedy ?!?!- wołała
- Z Erykiem , ale siedź cicho ! - powiedziałam spokojnie
- Ale ekstra ! Moja przyjaciółka ma randkę z najprzystojniejszym facetem na świecie.- mówiła
- To pomożesz mi się przygotować ? - spytałam
- I ty się jeszcze pytasz ! Pewnie , że tak ! - odpowiedziała szczęśliwa jak nigdy
Cieszyła się z mojego szczęścia - to była prawdziwa przyjaciółka ...


piątek, 31 sierpnia 2012

On + Ja . Dziś na pewno nie , ale pojutrze ...

Jestem zdenerwowana tą kłótnią z Jagą . Cały czas o tym myślę . Gdy szłam na korytarz ze spuszczona głową i  wpatrzona w podłogę nagle usłyszałam GO .
- Co taka smutna ? - zapytał się mnie . Podniosłam zaskoczona głowę
- Eryk ?! - prawie krzyknęłam-  Hej .
- Słuchaj , niedawno kiedy cię zapraszałem dostałem wielkiego kopa ... - mówił - Ale , czy nie chciałabyś iść gdzieś wieczorem ?
- Yyy ... - zatkało mnie - Słuchaj z chęcią bym , poszła , ale pokłóciłam się z moją przyjaciółką i nie mam zbytnio nastroju na ...
-Rozumiem - odpowiedział
Wiedziałam , że tak na prawdę go uraziłam . W końcu to drugi kopniak w jego męskość , po za tym spadło jego ego i ...
- Dziś nie , ale pojutrze z chęcią- powiedziałam- To co ? Pojutrze o 20:00 obok fontanny ?
- Tak , pojutrze obok fontanny , ok
- To ... do zobaczenia !
- Pa !
A więc mam pierwszą w życiu randkę i ... nawet nie wiecie jak się denerwuje ! ; )

Takie tam moje przemyślenia

Czasem sobie myślę , że tak dużo osób patrzy na innych ze względu na to jak ktoś się ubiera , czy z kim się koleguje . Tak wiem zanudzam ... Nie chcę wam robić tutaj wykładu , że charakter i osobowość jest najważniejsza itd. Chodzi mi o to , że masz swój styl . Lubisz się tak ubierać , bo dobrze się w tym czujesz . Wszyscy patrzą się na ciebie z pogardą i wyższością , bo nie nadążasz za trendami mody . Nagle przychodzisz w super ciuchach i każdy nagle zaczyna z tobą gadać , zaprasza Cię na imprezy itp.I to jest okropne . Moi rodzice są bogaci , ale jakoś się tym nie lansuje ,nie robię tego dla  publiczności. Ale się rozpisałam , miałam tylko o tym wspomnieć , a tu proszę ! Dobra , kończę , bo nie mam już sił pisać. Pa

Pokłócone

Siedziałyśmy w piątkę na złączonych łóżkach. Iwo poszedł grać , więc miałyśmy babski wieczór . Jak na razie nikt się nie odezwał , nikt nie miał odwagi ...
- Myślicie , że miłość jest prawdziwa ? - zapytała nagle Alka - Tyle ludzi niby zakochanych bierze ślub , ma dzieci a później nagle bum , rozwód ...
- Co za żal ! - wtrąciła Jaga - Rzadko zdarza się , że mamy chwilę " No boy" i możemy o wszystkim gadać . A ty tu wyjeżdżasz z miłością , dziećmi i rozwodem jakbyśmy były stare i po kilku rozwodach! Nie będę płakać w chusteczkę i opowiadać jak to z nim było pięknie , choć tak naprawdę ...
- Stop ! - krzyknęłam - Szczerze mówiąc mam dość tych twoich głupich komentarzy w stosunku do nas .Gadasz tak już od kilku tygodni , o co ci chodzi ? Jeśli chcesz gadać o innych rzeczach , to pogadaj o tym z kimś innym . Bo jeśli to nie jest twój poziom , to sory . 
- Bardzo chętnie  pogadam z kimś innym , na lepszym poziomie - odpowiedziała z przekąsem - Jeśli tu nie mogę wyrazić własnego zdania , to ...
- Możesz , oczywiście - powiedziałam spokojnie , ale ze złością w głosie - Tyle , żeby te komentarze nie były obraźliwe
- Dziewczyny nie kłóćcie się - prosiła Ada
- Ja wychodzę - odpowiedziała Jaga
- Świetnie ! - krzyknęłam kiedy zatrzasnęła drzwiami

Teraz siedzę wieczorem na swoim łóżku . Myślę o tym i nie wiem co we mnie wstąpiło . Zawsze byłam cicha i spokojna , a teraz ... Naprawdę żałuje , że się z nią pokłóciłam . Nie wiem co teraz zrobić ....

wtorek, 28 sierpnia 2012

Ludzie wokół mnie

Właśnie uświadomiłam sobie , że nie znacie dużo osób , które jakoś odznaczają się w moim życiu . A więc  są dziewczyny za którymi każdy chłopak się odwróci . Ich przewodniczącą jest Cartney Charm . Piękna , szczupła ,ubrana w najlepsze , markowe ciuchy . Jest ich razem 5 - Cartney , Emma , Delia , Roksana i Lila . Każdy chłopak na ich punkcie dosłownie szaleje ... Nawet Iwo co mnie i dziewczyny oburzyło . Wszystkie są wredne , jedynie Lila jest spoko . Czasami nas zagaduje , albo o coś pyta. Mimo głupich komentarzy Cartney , jestem zadowolona z tego jak wyglądam i z kim się koleguje . Naprawdę cieszę się , że jestem Wymyśloną . To tak jakby moje drugie życie , bez okropnych rodziców i problemów . Ale wracając do innych Wymyślonych . Jest taka grupa , gdzie wszyscy ubierają się na czarno , mają ciemny makijaż i noszą ciężkie glany . Za bardzo do nich nie zagaduje , bo trochę mnie przerażają ....Takim największym ciachem jest Eryk , ale o nim nie chcę gadać ... No i to chyba wszyscy z tych osób , które jakoś się wyróżniają . A ... bym zapomniała . Szkolna wariatka - Carly . Jest naprawdę dziwna ! Wszystkim się ekscytuje , ubiera się jak przedszkolak i wszyscy się z niej nabijają . Trochę mi jej szkoda . Nie wiem czy naprawdę taka jest czy udaje . Ja jestem sobą w stu procentach i nigdy tego nie zmienie !!!

Cień za oknem

Kiedy widzimy profesora . który zbliża się do nas , serce bije nam szybciej . Jednak jak na razie nic się nie domyślił . To nas dziwi i przeraża , a z drugiej strony kamień spada nam z serca.Już prawie skończyliśmy  czytać pamiętnik Dutrika , zostało nam  30 stron . Czytamy każdego wieczora w moim pokoju . Nic się takiego nie dzieje , ale ...
Wczoraj , kiedy czytaliśmy notatnik , zobaczyłam , że zasłona się poruszyła . Stwierdziłam , że to nic takiego , jednak później zauważyłam cień  za oknem. Nie wiem co o tym myśleć. Pokój profesora jest tak blisko ...Ada , Alka,Jaga , Kaśka i Iwo . Mówią , żebym się tym nie przejmowała , że na razie odpuścimy sobie czytanie pamiętnika.Więc na razie tak robię , chociaż przyznam , że siła , żeby go otworzyć jest bardzo silna .

wtorek, 31 lipca 2012

Tak, to ja . Ta głupia i brzydka ...

- Wow ! - prawie krzyknęła Kaśka
- Czego my tak właściwie szukamy ? - zapytał się Iwo
- Nie wiem ... ale zawsze warto przeczytać ! - powiedziałam i uśmiechnęłam się do przyjaciół
Czytałam i czytałam . Profesor pisał tu o swoim dzieciństwie , o tym skąd wziął pomysł na takie życie oraz o tym jakie myśli przechodzą mu przez głowę , kiedy tworzy Wymyślonego . Nic nie zwracało na mnie uwagi , oprócz jednego tekstu . Opisywał on jak Dutrik tworzy Wymyślonego .
" Dziś właśnie jest ten dzień , kiedy jestem gotowy , aby go stworzyć . Będzie to dla mnie trudne , ale nie mogę już dłużej czekać . Mam nadzieję , że wszystko pójdzie zgodnie z moimi oczekiwaniami . Nabrałem doświadczenia i jestem gotowy" - przeczytałam na głos fragment pamiętnika.
- Dlaczego to było dla niego takie ważne ? - spytała Alka
- Może ... - zaczęłam - Szczerze mówiąc nie mam żadnego pomysłu . Może z czasem wpadnie nam coś do głowy , a teraz chodźmy na obiad , bo jestem strasznie głodna
- Ja też , chodźmy - powiedział Iwo sztucznie łapiąc się za brzuch
Dziewczyny z chłopakiem poszły na jadalnię . Zostałam ja i Ada
- Wszystko w porządku ? - zapytała przyjaciółka - Ostatnio jesteś jakby myślami , gdzie indziej
- Wszystko ok , tylko ... taki jeden chłopak - odpowiedziałam
- Eryk , z którym tańczyłaś na dyskotece ?
- Tak ...
- Zaprosił cię na randkę ? - niemal wykrzyknęła podniecona
- Nie ... znaczy tak , ale ... odmówiłam mu
- Co? - teraz krzyknęła ze zdziwienia - Jak mogłaś !!!
- Teraz będziesz się na mnie wydzierać !? - spytałam , a łzy zaczęły mi lecieć po policzku - Tak, wiem jestem okropnie głupia , brzydka i ... -szlochałam
- Nie ,wcale nie !- zaprzeczyła Ada -Przepraszam , nie powinnam tak mówić. Nie płacz już , dobrze ? - mówiła głosem kochającej matki - Jesteś moją najlepszą przyjaciółką i nic tego nie zmieni
Popatrzyłam się na nią . Jej oczy były ciepłe i pełne miłości . Uśmiechnęłam się do niej
- Masz rację , nie powinnam płakać , kiedy mam taką przyjaciółkę .- powiedziałam.
.

sobota, 14 lipca 2012

Koniec nudy

Wczoraj oglądaliśmy filmy ( postanowienie o oglądaniu filmów raz na miesiąc się nie sprawdziło). A więc ten tydzień był strasznie nudny i postanowiliśmy to zmienić.
– Otwieramy? – zapytała się Kaśka
– Raz się żyje – powiedziała bez przekonania Ada
– Tylko jak? Tutaj trzeba coś narysować lub napisać. – zastanawiała się Alka
– Jak się nazywał ten chłopak co umarł 60 lat temu?
– Andrew Witen, takie dziwne imię – odpowiedziała Alka, która była chyba najmadrzejsza z całej naszej paczki.
Wpisalam na tabliczke pierwsze litery imienia chlopca– A. W.
Notatnik się otworzył!

niedziela, 8 lipca 2012

Postanowienie i ....

Wcześniejsze dni były pełne emocji i niepokoju . Dlatego postanowiliśmy trochę ochłonąć .
- Niech ten tydzień będzie normalny . - poprosiła Ada- Później zajmiemy się notatnikiem . 
- Tak też zrobimy - odpowiedziałam
Poszliśmy na następną lekcje o niemowlakach . Jak się nimi zajmować i takie tam .Ubrałam moje conversy i poszłam razem z dziewczynami i Iwo . Mam szczęście , że poznałam takich fajnych ludzi . Szczególnie Ada jest mi najbliższą osobą . Myśląc tak, nagle przypomniałam sobie o Eryku . Chciałam strasznie go spotkać . Nie wiem dlaczego , ale miałam taką potrzebę . Nagle moje ciało stanęło sparaliżowane na widok , właśnie Eryka . Widać przywołałam go myślami . Pewne mnie nie zauważy ... Jednak  , myliłam się . Poczułam ciarki i ciepło przebiegające po moim ciele . Szedł w moją stronę ...
-Hej , dawno się nie widzieliśmy- powiedział
- Hej - odpowiedziałam
-Może spotkamy się dzisiaj wieczorem ?
- Niestety jestem już umówiona - skłamałam , nie wiem czemu . Tak bardzo tego pragnęłam , a jednak coś podpowiadało mi , żeby się nie zgodzić ...

piątek, 6 lipca 2012

Tego nikt się nie spodziewał !

Szliśmy po cichu korytarzem . Gabinet profesora znajdował się bardzo blisko mojego pokoju , co ułatwiało nam sprawę . Niestety nie pomyśleliśmy o przeszkodzie , która czekała na nas przy wielkich , pięknie ozdobionych drzwiach . 
- To szyfr! - powiedział Iwo - Jak mogliśmy myśleć , że tak łatwo uda się nam tam wejść . Wtedy każdy miał by do tego miejsca dostęp .
- Trzeba wpisać kod - odpowiedziała Alka - Pomyślmy , co jest dla profesora najważniejsze . Jakaś data albo ..
- Nina nad czym tak myślisz ? - przerwała jej Ada
- Znam kod - powiedziałam spokojnie
- Serio ?- 
- Tak . Kiedy zmarł ten chłopak ? Pamiętacie tą historie sprzed lat ? Chłopak właśnie kończył szkołę , miał zacząć normalne życie i spóźnił się na lekcje . Potem znaleziono go martwego - mówiąc to przeszły mnie ciarki
- To było okropne . - odpowiedziała ze smutkiem w głosie Alka - Stało się to pierwszego dnia stycznia w 1952 roku . Dokładnie sześćdziesiąt lat temu . 
Wpisałam do urządzenia 01 01 1952 . Niestety nie zadziałało
- Jesteś pewna tego co robisz ? Za 3 razem włączy się alarm . - powiedział zaniepokojony Iwo
- Wiem co robię . - powiedziałam pewnym tonem - Musiał to jakoś zapisać
- Nie chce nic mówić , ale kody zazwyczaj są cztero cyfrowe - powiedziała Kaśka
Po krótkim zastanowieniu wpisałam kod 1252 . Ręka jakby sama się prowadziła . Nie panowałam nad nią . Wcisnęłam zielony przycisk i drzwi się otworzyły
- Dlaczego 1252 ? - zapytała Jaga
- Długo by to tłumaczyć - odpowiedziałam wymijająco - Najważniejsze , że tu jesteśmy . Kaśka zamknij drzwi .
- Czego tak właściwie szukamy ? - zapytała się Ada
- Iwo szukasz czegoś na regałach , Alka szczeliny , Jaga i Kaśka szafa , Ada i ja biurko - rozdzieliłam nas - Mamy 15 minut , szybko !
Zaczęliśmy przegrzebywać wszystko co było w pokoju . Gdy już traciliśmy nadzieję znalazłam dziennik , który otwiera się za pomocą małego ekranika .
- Jak go się otwiera ? - zapytała Jaga
- Trzeba tu coś napisać ... jakieś słowo lub zdanie , może narysować - stwierdził Iwo
- Nie mamy teraz na to czasu , musimy już iść - odpowiedziała Alka , która miała świetne poczucie czasu
- Chodźmy - powiedziałam
Po cichu wyszliśmy z gabinetu . Gdy byliśmy już w pokoju , odetchnęliśmy
- Skąd wiedziałaś jaki to kod ? - zapytała Ada , kiedy wszyscy siedzieliśmy już na łóżku
- Dutrik wie coś o tym duchu ... - zaczęłam -  Śnił mi się już kiedyś , bo profesor tworząc mnie myślał o  zjawie . To był duch chłopca , który zginął sześćdziesiąt lat temu . Profesor po tym całym przykrym zdarzeniu był smutny , to prawda . Ale nie dlatego , że chłopak umarł , dlatego , że z jego ciała wypłynął duch .  Był smutny , bo ten duch wie coś , co ukrywa Dutrik 
- Tylko co ? - zapytała Alka

niedziela, 1 lipca 2012

On coś wie ...

- Chcę się dowiedzieć czegoś więcej ... - zaczęłam niepewnie - Mam pewne przeczucie . Moglibyśmy się wkraść do gabinetu profesora i trochę pogrzebać ...
- Nie będę ryzykował , bo ty masz jakieś przeczucie ! - zdenerwował się Iwo - Już raz prawie byście nie zginęły
- Jakie to przeczucie ? - spytała Ada , która zawsze mnie wspierała
- Mam wrażenie , że prof . Dutrik wie coś o tym duchu . - odpowiedziałam -Nie bez powodu zakazał nam wychodzić  za mur
Chwilę trwało milczenie . Każdy zastanawiał się czy to co przed chwilą usłyszał ma sens
- Myślę , że możesz mieć racje  - w końcu odezwał się Iwo - Gdy poszedłem do "pokoju awaryjnego" , aby wziąć linę i wam pomóc , zobaczyłem coś w szparce między deskami na samym końcu .Nie zwróciłem na to uwagi , ale gdy profesor zastał mnie tam ,strasznie się zdenerwował i powiedział ochrypłym tonem , że to pomieszczenie nie jest dla uczniów . Powinniśmy sprawdzić , co tam jest
- Zgadzam się - powiedziałam - Mam nadzieje , że nie jest za późno i , że profesor tego nie ukrył
- To co dzisiaj wieczorem w trakcie ciszy poobiedniej ? - zapytała Alka . która dopiero teraz się odezwała
- Tak w trakcie ciszy po obiedzie ,Dutrik przenosi się do "świata ludzi " po zakupy - przyznała Kaśka
- Ciekawa jestem w jaki sposób się przedostaje z naszego świata do tamtego ? - zastanawiała się Jaga
- Nie mamy teraz czasu tego sprawdzać - odpowiedział  Iwo - I tak robimy rzeczy o których nawet nie powinniśmy myśleć ...
Tak to była prawda . Nasza paczka robiła rzeczy niezwykłe , a najgorsze było to że zaczynało się nam to podobać ...

sobota, 30 czerwca 2012

Szalony pomysł

Na lekcjach było o dorastaniu . O tym , że z każdym dniem jesteśmy mądrzejsi ( chyba głupsi )Na ST ( lekcja sportu ) graliśmy w koszykówkę . Moja drużyna wygrała 18: 4 Potem nasza szóstka poszła na lunch na stołówkę . Usiedliśmy przy naszym już stałym stoliku w rogu .
- Oglądamy coś dzisiaj ? - spytała Kaśka - Może ,, Agent XXL" ?
- Ok , może być ,byle nie horror - odpowiedziała Ada - Mam już dość strasznych rzeczy i dreszczyku na skórze ....
- Nie uważacie , że za często oglądamy filmy ? Obżeramy się tym popcornem albo chipsami przynajmniej dwa razy w tygodniu ! To jakaś masakra , nie sądzicie ?
- Ok , fakt . Może przesadzamy .... -stwierdziła Jaga - Ale co mamy robić skoro lekcje trwają do 13:00 ? 
- Moglibyśmy ... - nie wiedziałam co powiedzieć 
Doszłam do wniosku , że młodzież mogłaby oglądać całymi dniami filmy , seriale albo plotkować . To straszne , dlatego postanowiłam  ...
- Od dziś oglądamy filmy raz na miesiąc !
- Zwariowałaś ? - spytał przerażony Iwo - I co ? Zamiast oglądania filmów będziemy wychodzić za mur i oglądać duchy ?
- Nie , ale możemy zrobić coś mniej strasznego , choć to również ryzykowne ....- odpowiedziałam
- Co ? - spytała się Ada

czwartek, 28 czerwca 2012

On coś mi przypomina !

- O my god ! - krzyknęła Ada
Siedziałyśmy na pagórku , powoli zaczął padać deszcz
- Co robimy ? - spytała Alka drżącym głosem
- Ale czad , jak w horrorach ! - Jaga chyba jako jedyna nadal była opanowana
- Wiejemy , czy ... - zapytała Kaśka
- Nie , poczekajcie ! - zawołałam - Ten duch , on . . .
- Nie mamy czasu na jakieś pogaduszki ! - już wstając powiedziała Alka - Wolicie tu zginąć i być historią Wymyślonych , czy spać w swoim łóżku i udawać , że nic się nie stało ?
- Ja to pierwsze - odpowiedziała Jagoda
- To była pytanie retoryczne ! - krzyknęła
Pobiegłyśmy w stronę muru . Jeszcze raz obejrzałam się za siebie . Chciałam zapamiętać tego ducha , bo coś mi przypominał . Nie pamiętam co , ale jednak . . .
- Jak teraz przejdziemy ? - zapytała Kaśka
- Tak jak weszłyśmy - odpowiedziała Alicja
- Nie da rady , mur jest śliski od deszczu - stwierdziła Ada
- Musimy jakoś przejść ! - krzyknęłam
Oparłyśmy się o mur , ciężko oddychając . Popatrzyłam się na ducha . Powoli zaczął zbliżać się do nas
- Zabiję nas ! - wołała  Alka - Kto to w ogóle wymyślił , aby wychodzić za teren szkoły !
Gdy duch był już na wyciągnięcie ręki , usłyszałyśmy głos Iwa
- Wskakujcie ! - chłopak spuścił nam linę
Gdy byłyśmy już po drugiej stronie muru , odetchnęłyśmy
- Jak ty ... skąd ? - zapytałam ciężko sapiąc
- Leżałem w łóżku , gdy nagle poczułem , że coś jest nie tak - odpowiedział - Nie powinienem was zostawiać . Wziąłem na wszelki wypadek linę z  ''pokoju awaryjnego'' i pobiegłem w stronę granicy . Gdy byłem już blisko , usłyszałem wasze krzyki . Mimo deszczu udało mi się wspiąć na samą górę i zrzucić wam linę . Wiecie , męska intuicja - zaśmiał się chłopak
- Dzięki , gdyby nie ty , to nie wiem co by się stało - odpowiedziałam - Jagoda masz coś do powiedzenia ?
- Sory , nie jesteś tchórzem , myliłam się - zaczęła Jaga
- Spoko - przyjaciel uśmiechnął się - Chodźmy , bo jeszcze zauważą , że nas nie ma
Poszliśmy do uczelni i szybko zasnęliśmy , zmęczeni wszystkimi wrażeniami . Rano przy śniadaniu opowiedziałyśmy o wszystkim Iwo
- Naprawdę . duch ? - nie mógł uwierzyć
- Tak , to było straszne - powiedziała Ada
- Był już naprawdę blisko  ! -  mówiła przerażona Alka
- Kiedyś też widziałam ducha , gdy byłam mała - powiedziałam , a wszyscy popatrzyli się na mnie przerażeni - Tak , pamiętam ,miał takie dziwne , stare okulary i ... - zaniemówiłam - To on !
- Kto ? - zapytała Ada
- To ten sam duch , co wczoraj . Przypominał mi kogoś , teraz już wiem . Ten sam duch śnił mi się gdy byłam mała i wczoraj na pagórku - stwierdziłam
Poszliśmy na lekcje pełni niepokoju i lęku ,przed tym co jeszcze może się wydarzyć .

środa, 27 czerwca 2012

Miejscówka z podsłuchem

Robiło się coraz ciemniej , latarnie oświecały drogę . Doszłyśmy już do granicy uczelni
- Kto pierwszy przechodzi przez mur ? - zapytała Ada
Mur miał prawie dwa metry wysokości , więc popatrzyłyśmy się na Adę zdziwione
- Jakoś musimy przejść - powiedziała Kaśka
Zastanawiałyśmy się chwilę , aż wreszcie powiedziałam
- Pierwsza Jaga , na nią wskakuje Kaśka , a później Ada - w końcu odparłam
Dziewczyny popatrzyły się na mnie z wielkimi oczami , ale zrobiły tak jak mówiłam . Mimo szaleńczego pomysłu , udało się . Ada jako pierwsza była za terenem szkoły . Później wspięłam się ja , Alka , Kaśka i w końcu Jaga . Obróciłyśmy się .  500 metrów przed nami stał pagórek
- Wygląda normalnie , chodźcie - powiedziała Kaśka
Poszłyśmy na górkę mającą z 10 metrów , weszłyśmy na szczyt i usiadłyśmy
- Możemy tu przychodzić - stwierdziła Ada
- To będzie nasza taka miejscówka - dodała Jaga - Nikt nie będzie nas podsłuchiwał
- Na pewno ? - powiedziałam i pokazałam dziewczynom , żeby popatrzyły się do tyłu . Wszystkie miałyśmy strach w oczach , bo to co ujrzałyśmy było okropne !


czwartek, 21 czerwca 2012

No to ruszamy!

- Myślisz , że to dobry pomysł , aby tam iść ? - zapytałam siedząc na łóżku współlokatorki
- Nie wiem , ale warto spróbować - Odpowiedziała Ada - W razie czego wiejemy
- No . Dobra jest za pięć dziesiąta ( wieczorem ) Idziemy ?
- Chodźmy - zdecydowanym głosem odpowiedziała
Szłyśmy korytarzem . Z pokoi dobiegały odgłosy muzyki , piszczenia albo śmiechu .
- No tak , dzisiaj weekend .- powiedziałam- Cisza nocna dopiero o 23:40 .
- Czy my też nie możemy się beztrosko bawić , zamiast chodzić po ciemku za teren uczelni ? - spytała z żalem w głosie Ada
- Mogłybyśmy gdyby nie to , że wszyscy się zgodzili z szalonymi bliźniaczkami . - odparłam
- Z kim ?
- Z szalonymi bliźniaczkami , taki pseudonim dla Jagi i Kaśki . Przed chwilą wymyśliłam
- Aaa . .  Spoko
Gdy doszłyśmy do fontanny siedziała tam już Alka (dziewczyna jest punktualna , to trzeba jej przyznać )
- Hej - powiedziała Alka
- Nikogo jeszcze nie ma ?- spytałam
- Dziewczyny zaraz przyjdą, a Iwo to nie wiem - odparła
 Usiadłyśmy na fontannie , gdy Kaśka i Jaga wyszły z budynku
- Hej , idziemy ? - spytała się Kaśka
- Nie ma Iwa - zauważyłam
- O matko ! Pewnie się popłakał w łazience i nie chce wyjść , bo się boi - odparła Jaga ,  przedrzeźniając Iwa
- Weź się od niego odczep , pewnie zaraz przyjdzie - odparłam
Dziewczyny usiadły na boku fontanny . Minęło dziesięć minut , ale chłopaka nie było
- Mówiłam , że  stchórzy - przypomniała Jaga
- Idę zobaczyć co się stało - powiedziałam
- Idę z Niną , zaczekajcie - Ada wsparła mnie
Zapukałyśmy do pokoju nr. 114 . Otworzył je Krystian (współlokator Iwa )
- Ma gorączkę - odparł  nie czekając na pytanie
Podeszłyśmy do przyjaciela leżącego w łóżku
- Sory , ale strasznie mnie łeb boli . - tłumaczył się Iwo - Ale ze mnie osioł , Jaga miała rację jestem tchórzem
- Nie dla mnie ! - szybko zaprzeczyłam - Nie wybierasz godziny , kiedy zachorujesz
- Damy radę , a ty wypoczywaj - powiedziała Ada
Uśmiechnęłyśmy się do kumpla i wyszłyśmy . Pobiegłyśmy do fontanny na , której siedziały dziewczyny
- Ma gorączkę , więc idziemy same - poinformowałam dziewczyny
- Mamy wszystko co potrzebne ? - zapytała Ada
- Raczej tak . Wzięłam bandaż , spray przeciw komarom , wodę utlenioną i takie tam - wyliczała Jaga
- Bandaż i woda utleniona ? - zaniepokoiła się A l k a -  Nie no bez przesady , to miał być zwykły wypad
- To tak w razie czego - odpowiedziała Kaśka
Chwilę się zastanawiałyśmy aż wreszcie powiedziałam
- Już się nie wycofamy . Idziemy ?
- Tak . . . ale w razie czego to trzymamy się razem ! - rozkazała  Ada
- Mówisz jak wychowawczyni na wycieczce ! -powiedziała  zażenowana Jaga
- Chodźcie !
I tak pięć przyjaciółek poszło w nieznane , pełne strachu i niepokoju . . .

Plan

-Może poszlibyśmy gdzieś dzisiaj zamiast oglądać seriale - zaczął Iwo , jedząc sałatkę 
- Fakt , to się robi nudne - przyznała A l k a
- A może tak pójść na pagórek ? - zaproponowała Kaśka
- To tu jest gdzieś pagórek ? - zapytałam
- Za murem . - odpowiedziała  -  Nikt się nie dowie , że wyszliśmy za teren
- No nie wiem . . . - powiedział Iwo
- Przestań się bać . Zachowujesz się jak baba ! - stwierdziła Jaga
- To może być niebezpieczne ! . Nie bez powodu prof . zakazał nam tam chodzić - zaczął się tłumaczyć chłopak -  A jeśli się nam coś stanie ?
- Oglądamy   horrory , czytamy  kryminały . Może warto poczuć lekki dreszczyk na własnej skórze- przekonująco zaczynała Kaśka -  Nie macie ochotę na przygodę ? Zresztą może tam nic nie ma , a ty - popatrzyła się na Iwa - już sikasz ze strachu . Bez przesady .
Jaga i Kaśka były tak bardzo podobne , że czasem myślałam , że to jedno ciało tyle , że podzielone na dwie części . Jagoda miały włosy obcięte na bardzo krótkie czarne włosy i ubierała się zazwyczaj w ciemne stroje. Kaśka miała rude , proste włosy do ramion i ubierała się luzacko , choć czasem potrafiła się wystroić . 
- To co idziemy ? - zapytała Jaga
Wszyscy popatrzyliśmy po sobie 
- Dzisiaj o 22 : 00   pod fontanną - powiedziała Ada
- Ok - zawołaliśmy wszyscy chórem

środa, 20 czerwca 2012

Mieszanie się w nie swoje sprawy , jednak nie zawsze wychodzi źle . . .

Szłyśmy w ciemności . Ada nie mogła się nacieszyć moim  tańcem z Erykiem . W sumie to cieszyła się bardziej niż ja sama .
- To było cudowne , niesamowite . . . - potok słów lał się z jej ust  - Powiedziałaś , że postoisz tu sama , więc poszłam  , ja się obracam  a ty wtulona w najprzystojniejszego chłopaka na świecie
Trochę przesadziła że jest najprzystojniejszy na świecie , chociaż . . .  jestem w świecie Wymyślonych , a on nie jest taki duży
- Jak go poderwałaś ?  Każda  nastolatka  marzy o tańcu z nim , a ty . . . - kontynuowała Ada - Gdy dziewczyny zobaczyły ciebie tańczącą z Erykiem to poszły do pokoi i impreza się skończyła
- Więc teraz to moja wina ? - spytałam zdenerwowana
- Nie . . . Chodzi mi o to . . . Jak ty to zrobiłaś ?
- Po prostu do mnie podszedł , trochę pogadaliśmy i zaprosił mnie do tańca , bo leciała nasza ulubiona piosenka - powiedziałam
- Więc macie już ulubioną piosenkę . Wow ! - prawie krzyczała . Nie rozumiem o co jej chodziło . Mówiła z przekąsem i jakby . . .
- Jesteś zazdrosna ? - spytałam -  Myślałam , że jesteśmy przyjaciółkami
- No bo jesteśmy ! - odparła szybko
- Jakoś nie widzę . . . Myślałam , że będziesz się cieszyć , ale
- Cieszę się - przytaknęła Ada - Gdybym się nie cieszyła nie popchnęła bym cię w jego ramiona !
- To byłaś ty ? - spytałam zaskoczona i obrzuciłam ją wściekłym spojrzeniem
- Gdyby nie to , nie wtuliłabyś się w jego ramiona - zaczęła się usprawiedliwiać
Chciałam krzyczeć ,że ja ją o nic nie prosiłam i po co to zrobiła , ale nie , nie  powiedziałam tego   Zamiast tego odpowiedziałam
- Dzięki
- Serio ? - spytała zaskoczona - Myślałam , że powiesz , że nie potrzebnie się wtrącam w nie swoje sprawy itd.
- Mieszanie się w nie swoje , jednak nie zawsze wychodzi źle - po namyślę stwierdziłam - Tak bardzo się obawiałam tego wieczoru , a to był najwspanialszy wieczór w moim życiu . . . Znaczy jest najwspanialszy - uśmiechnęłam się do Ady - Idę z moją przyjaciółką za ręce i choć to przereklamowane to mogłabym tak iść z tobą cały czas . . .
  I tak zresztą było , bo rano obudziłyśmy się nieprzytomne i . . . trzymające się za ręce   :)


sobota, 16 czerwca 2012

A jego oczy były nieziemskie . . . .

Właśnie zaczął się weekend. Siedziałam koło Iwa, na łóżku Kaśki. Wśród przyjaciół czuję się lubianą i wyjątkową dziewczyną - czyli kimś kim zawsze pragnęłam być. Dzisiaj  wieczorem ma odbyć się impreza z okazji   45 urodzin prof. Dutrika. Będzie dyska czego boje się najbardziej. Już to sobie wyobrażam -  Ja stojąca sama w kącie , patrząca na inne dziewczyny , które tańczą z najlepszymi ciachami. Ja zostaje sama , zupełnie sama . . .  Jeju powtarzam się ! Może taki będzie tytuł tego pamiętnika ( nawiązanie do 1 posta  ) .
   20:00 wybiła i czas zacząć przyjęcie urodzinowe. Po krótkiej przemowie, złożeniu życzeń i zdmuchnięciu świeczek nastąpiło najgorsze - dyska. Pod ogromnym namiotem wielkości sali gimnastycznej widać było blask księżyca. Stałam w kącie  po tym jak przekonałam dziewczyny , że lubię być sama. Nie do końca uwierzyły , ale dały mi spokój. Atmosfera panująca tutaj było romantyczna dzięki wolnej  muzyce lecącej w tle. Najchętniej poszłabym teraz do pokoju , ale obiecałam Adzie , że na nią poczekam. Gdy tak rozmyślałam usłyszałam męski głos.
- Stoisz tu cała dyskotekę . Nie chcesz zatańczyć ? - miłym , życzliwym , ale także niskim i męskim głosem powiedział 
- Nie umiem tańczyć.- skłamałam - Postoję tu , idź ,nie musisz tu stać.
- Ale może chce - uśmiechnął się do mnie . Był zabójczo przystojnym , wysokim brunetem o niesamowitym uśmiechu i niebiesko- szarych oczach.
- Tak w ogóle to jestem Eryk .
- Ja Nina
- Na którym jesteś roku?
- Pierwszym , jestem tu dopiero tydzień. Nie wiesz ? - zapytałam zdziwiona . Myślałam , że wszyscy o tym wiedzą , bo mam dopiero 14 lat a już przechodzę ontedię . Wyszłam na egoistkę , ale ze mnie idiotka ...
- Nie, nie wiem . Nie znam tu każdego - trochę zbity z tropu odpowiedział - Ja jestem na 2 roku , ale już czuję się tu jak w domu - powiedział a ja odpowiedziałam  uśmiechem
Przez chwilę trwało milczenie . Patrzyłam na jego potajemnie . Na jego widok przechodziły mnie ciarki , a przecież dopiero co go poznałam . Nagle nasze spojrzenia się spotkały i powiedział
- Może zatańczymy ? To moja ulubiona piosenka - poprosił uśmiechając się nieziemsko. W tle leciało    You're Beautiful - Jamesa Blunta . Uwielbiam tą piosenkę . Nie mogłam odmówić
- Z przyjemnością - uśmiechnęłam się szeroko i ruszyliśmy wśród innych tańczących
Patrzyłam w podłogę obejmując jego mięśnie . Czułam jego wzrok na sobie , więc również spojrzałam na niego . Patrzyłam się w jego oczy od których nie mogłam oderwać wzroku . Skończyła się piosenka , ale mimo to tańczyliśmy dalej . Zaczęło lecieć Set Fire To The Rain - Adele , gdy nagle ktoś przechodząc popchnął mnie tak , że poleciałam w objęcia Eryka . Chciałam się wypuścić z jego ramion , ale jakoś nie mogłam . Było mi dobrze w jego objęciach . Czułam się niesamowicie i mogłabym tak twić w jego objęciach , gdyby nie to , że dyskoteka dobiegła końca . Uśmiechnęłam się do niego i powiedziałam
- Dziękuję za wspaniały taniec
- To ja powinienem ci podziękować - odpowiedział - Może cię odprowadzę ?
- Dzięki , ale obiecałam już mojej przyjaciółce , że wrócimy razem . Pa i jeszcze raz dzięki - puściłam jego dłonie i odeszłam . Na końcu namiotu czekała na mnie Ada .


wtorek, 12 czerwca 2012

Trochę śmiechu nikomu nie zaszkodzi

- To znowu ona ! ? Naprawdę nie może przestać ? - powiedziała patrząc się z politowaniem na wysoką dziewczynę, modnie ubraną z kilkoma warstwami makijażu
- Ale czego przestać ? - zapytałam
- Ciągłego zwracania na siebie uwagi - odpowiedziała Ada
- Skąd wiesz , że zwraca na siebie uwagę ? Może naprawdę coś jej się stało ?
Ada popatrzyła  na mnie ze zdziwieniem. Dopiero teraz zauważyłam szczura na podłodze przez , którego to całe zamieszanie. Popatrzyłyśmy  się na dziewczynę Barbie i wróciłyśmy do pokoju.
- Robi tak , gdy traci wokół siebie zainteresowanie - wytłumaczyła Ada - później pewnie będzie się tłumaczyć , że to wcale nie chodziło o szczura tylko o to, że widziała jakieś zjawy.
- Ile razy w ciągu miesiąca robi tą aferę - zapytałam poważnie  Kiedyś gdy miałam 10 lat też zobaczyłam ducha . . . znaczy się . . . nie wiem czy to nie było złudzenie. Może jednak ta dziewczyna nie kłamie ? -
- To nie jest tak , że ona to robi raz na miesiąc.- Ada mówiła wolno- To się dzieje w każdy piątek ostatniego tygodnia danego  miesiąca . Każdy wie , że będzie to robić w ten dzień i nie zwraca na nią uwagi
- Ale dzisiaj wszyscy wyskoczyli z pokojów przerażeni  - zauważyłam
- Dzisiaj jest  wtorek , Ni  * - dała mi do zrozumienia Ada

* Ni - tak nazywała mnie Ada

niedziela, 10 czerwca 2012

Krzyk i co za nim się kryje . . .

Przez te 4 dni nic nadzwyczajnego się nie działo. Uczniowie przestali się na mnie gapić , a nasza paczka była zgrana jak nigdy. Alka  * , Jaga , Kaśka , Iwo , Ada i ja oglądaliśmy filmy, graliśmy w przeróżne gry i zdradzaliśmy sobie sekrety. Sekret to sekret i niestety nie mogę wam o tym powiedzieć. W szkole nie jest tak źle. Nawet polubiłam niektóre przedmioty, bo są naprawdę ciekawe. Nie ma wkuwania , aby mieć dobre oceny. Jest za to próbowanie zrozumienia otaczającego nas świata. Jednak dziś stało się coś okropnie . . .
- Słyszałaś to ?- powiedziała Ada leżąca na łóżku i czytająca książkę
- Tak , przeraźliwy krzyk. Chodźmy !
I zobaczyłyśmy co się stało . . .

* Alka - pseudonim Alicji

środa, 6 czerwca 2012

Historia sprzed lat

Profesor to naprawdę równy gość. Nie dość ,że nie dał nam żadnej kary to jeszcze zwolnił nas z następnej lekcji , mówiąc :   '' Ochłoniecie trochę , to naprawdę dużo wrażeń jak na jeden dzień ''. Siedzieliśmy teraz w pokoju Alki , Kaśki i Jagi  na złączonych trzech łóżkach.
- To powiecie mi w końcu dlaczego aż tak się wkurzyła o to spóźnienie? Chyba trochę przesadziła - powiedziałam. Chwilę trwało milczenie aż w końcu Ada odważyła się zacząć.
- To było 10 lat temu ,kiedy zaczęła pracę - mówiła smutno Ada-   pani Gawronik sprawdziła listę obecności -brakowało jednego ucznia . Miał na imię Frederyk i był na 4 roku. Miał zacząć normalne życie, zakochać się, mieć dzieci i być po prostu szczęśliwym. Gdy nie było go już 10 minut pani poszła zobaczyć co się stało.
- Znalazła go martwego na korytarzu. - dokończył ze smutkiem w głosie Iwo-  Jego ontedia dobiegała końca i ból był okropny.Nie przeżył tego. Tylko raz w historii szkoły doszło do takiego zdarzenia. Profesor obwiniał siebie za jego śmierć. W końcu to on nas stworzył i stworzył też jego. Po tym zdarzeniu Dutrik nie tworzył już  innych Wymyślonych. Dopiero po kilku miesiącach stworzył pierwszą osobę po całym jego smutku i żałobie. To byłaś  . . . TY .  Na uczelni znów było wesoło i przytulnie. Profesor odzyskał  wreszcie humor i wszystko było ok.
- Czyli po tym całym smutnym zdarzeniu stworzył mnie ? - spytałam zaskoczona - Dlatego był dla mnie tak bardzo miły . . .
- Ty byłaś jego natchnieniem. Ty byłaś jedyną osobą, nad  którą odważył się popracować- powiedziała Alka
- Dlatego pani Gawronik tak się zdenerwowała . . .- powoli zaczynałam łączyć ze sobą wszystkie fakty - poprostu bała się , że to powtórzy się jeszcze raz . . .
- Dokładnie - powiedziała Jaga

Porażka na maxa !

Wzięłyśmy kanapkę oraz sok jabłkowy i usiadłyśmy w rogu jadalni ,przy żółtym stoliku. Obok nas siedziały 3 dziewczyny ( Alicja , Kaśka i Jaga ) i jeden chłopak ( Iwo).
- Jak pierwszy dzień ?- zapytał Iwo- Lekki stresik ?
- Trochę- odpowiedziałam robiąc kwaśną minę- Najgorsze jest to, że każdy się na mnie gapi, jakbym była rzadkim okazem w zoo.
- No bo jesteś- powiedziała Jaga
-Ona tak zawsze sory za nią - powiedziała Ada rzucając wściekłe spojrzenie na Jage .
-Musimy lecieć właśnie zaczynają się lekcje- powiedziała Alicja zostawiając prawie pełne płatki z mlekiem
-A pierwsze zajęcia z panią Gawronik, uwierz mi nie chcesz jej poznać- ze smutną miną odparła Kaśka
-Ta baba to prawdziwe piekło- dopowiedział jeszcze Iwo.
Poszliśmy do sali na pierwszym piętrze. Gdy Alka otworzyła drzwi zobaczyłam kobietę ze zgrozom w oczach i wredotą malującą jej się na twarzy.
- Co to ma znaczyć?  Młodzież mi powie czy pójdzie za karę do prof.Dutrika ? ! - krzyczała kobieta-  pierwszy dzień i już spóźnienie ? - teraz patrzyła się na mnie  Myślałam, że zaraz się zesikam ze strachu ! Jej oczy były szare, pełne złości, a jej wielki pryszcz odznaczał się na czerwonej od zdenerwowania twarzy . Była okropnie brzydka .
- Przepraszam po prostu . . .- szukałam odpowiedniego słowa
- To brak szacunku dla mnie i dla innych uczniów. Właśnie przeszkodziłaś mi w opowiadaniu bardzo ciekawej historii !
- Na pewno- szepnął Iwo
- Proszę ? - powiedziała ze złością pani Gawronik
-Nie nic . . .- odpowiedział zmieszany chłopak
- A ty może wytłumaczysz mi spóźnienie ? - powiedziała zwracając się do mnie
- Proszę pani to moja wina. Zaspałam i późno przyszłam na śniadanie. Moi przyjaciele byli tak mili ,że na mnie poczekali - powiedziała Ada zwalając całą winę na siebie
- Siadajcie ! Wróćmy do  historii. Otóż gdy tak rozmawiałam z moją mamą nagle zrozumiałam, że najważniejsze w relacjach w rodzinie jest . . .- przerwała na chwilę i zaraz później ryknęła na całą uczelnię- Kto cały czas szeleści papierkiem ? - Spojrzała groźnie na klasę. Popatrzyłam się na Adę i nasze spojrzenia się spotkały . Przecież dziewczyna w pośpiechu włożyła śmieci z pokoju do spodni ! To one tak szeleściły. Pierwszy dzień i już masakra ! Nie dość ,że baba robi wielką awanturę o pięcio minutowe spóźnienie jakby przyłapała nas na paleniu papierosów to teraz będzie wrzeszczeć na Adę po raz drugi. Nie mogę tego tak zostawić. Przecież ta dziewczyna przed chwilą wzięła cała winę na siebie za , którą to ja powinnam odbyć karę.
- To ja, naprawdę przepraszam - powiedziałam głośno. Ada popatrzyła się na mnie robiąc wielkie oczy.
- Pięknie , po prostu pięknie ! Zero szacunku ! Wszyscy do profesora ! - powiedziała to patrząc się na mnie, Adę, Alicję, Kaśkę, Jagę i Iwo.
Szliśmy długim korytarzem do gabinetu Dutrika.
- Dlaczego o na się tak wkurzyła o to spóźnienie ?
- To długa historia , zostawmy to na póżniej i tak mamy teraz kłopoty . . .- powiedziała Kaśka pukając w drzwi gabinetu profesora.

wtorek, 5 czerwca 2012

Nowy rozdział w moim życiu czyli pierwszy dzień w świecie Wymyślonych

Obudziłam się wcześnie, ponieważ chciałam zobaczyć wszystko. Przede wszystkim mój pokój, uczelnie i Wymyślonych. Dostałam plan lekcji. Zaczynają się o 9:00 i kończą o 13:00. Ci którzy są na 4 roku ( ostatnim kończą lekcje o 14:30, więc obiad jest za dwadzieścia trzecia. Śniadanie zaczyna się 8:30. Jest 6:30 ,a ja jestem już gotowa, aby zacząć nowy rozdział w moim życiu. Profesor i ja idziemy długim korytarzem. Na samym końcu widać wielkie drzwi a nad nimi napis ,, Szkoła życia :) '' . Dutrik otwiera drzwi i przed sobą mam piękny i ogromny budynek. Niezwykle nowoczesny - zrobiony ze szkła i metalu. Budynek otacza trawa, ławki i wielka  fontanna tryskająca wodą na prawie 5 metrów.
W budynku jest jasno i przytulnie. Z głównego wejścia można się udać w prawo - jadalnia , w lewo- pokoje, oraz prosto- uczelnia. Idziemy do mojego pokoju przez również długi korytarz. Z drzwi wystają głowy i słychać mówione ''po cichu '' słowa: Już idzie! , To ona! albo Ja też chce zobaczyć odsuń się ! .Na samym końcu widać drzwi z którego nikt nie wygląda.
- Na samym końcu korytarza jest twój pokój- profesor wskazał drzwi na których wisiała kartka z napisem : ''Witaj Nina :)''- Pamiętaj o 8:30 śniadanie! - Dutrik odchodząc powiedział jeszcze- Powodzenia !
Uśmiechnęłam się do niego i stanęłam przed drzwiami mojego pokoju. Otworzyłam klamkę i zobaczyłam pokój pełny śmieci po batonikach, pustych butelek albo bluzkę na środku pokoju. Z łazienki wyszła dziewczyna o krótkich ,ciemnych włosach mówiąca coś do siebie po cichu
- Nie zdążę , nie zdążę ! Pewnie już tu jest . Co ona sobie o mnie pomyśli ? !
- Daj spokój, nie musisz tego sprzątać- odezwałam się śmiejąc się z dziewczyny , która prawie płakała- i tak będziemy razem mieszkać.
Dziewczyna odwróciła się chowając śmieci do spodni. Stanęła przerażona przede mną.
- Hej ! Sory za bałagan . . . Mam na imię Ada- powiedziała
- A ja  . . .
- Nina - przerwała mi- kto by nie wiedział. Cała szkoła o tobie gada !
-Naprawdę? - spytałam zaskoczona
- Tak ! Przecież masz 14 lat i już przechodzisz  ontedie . Jesteś  . . . jedyna w swoim rodzaju.
Uśmiechnęłam się nie wiedząc co odpowiedzieć.
- Fajnie ,że nareszcie mam współlokatorkę! - mówiąc to rzuciła mi się na szyję i uścisnęła . Nie byłam przyzwyczajona do takich zachowań, ale Ada widocznie tak. Dziewczyna była niska jak na swój wiek oraz chuda. Co mnie zdziwiło również miała długie nogi. Była otwarta, pogodna i wydawała się być miła. Była bałaganiarą czym się różniłyśmy. Podsumowując była przeciwieństwem mnie. Ja jestem wysoka , chuda o długich jasnych włosach lekko kręconych.
Gadałyśmy z Adą o wszystkim. O tutejszych nauczycielach, salach, chłopakach, imprach i o profesorze Dutriku. Gadałyśmy tak aż nie zobaczyłyśmy, że za dziesięć minut są lekcje, a my nie jadłyśmy nawet śniadania. Dziewczyna nałożyła bluzkę ze środka podłogi, wzięła moje i swoje książki i pobiegłyśmy . . .

Spotkanie z profesorem Dutrikiem

Leżę w łóżku odpowiadając na pytanie ludzi z notesami. Pierwszy raz czuje, że ktoś się o mnie troszczy, więc w sumie jest spoko. Oprócz tego ,że nie wiem co się dzieje ,że mama mówi, że jestem Wymyślona ,a najgorsze jest to ,że zaczynam to wierzyć. Ludzie z kartkami  mówią ,że prof. Dutrik przyjdzie dziś wieczorem i ,że ze mną porozmawia. Ciekawa jestem jak to dalej będzie wyglądać. Ten cały sekret wywalił moje życie do góry nogami! Może zaprzyjaźnię się z kimś w świecie Wymyślonych . Nie to chyba nie możliwe. . .O matko! Idzie jakiś facet z brodą! Pewnie Św. Mikołaj .  Mój dobry humor przerwał dźwięk otwieranych drzwi przez profesora
- Witaj, Nina- uśmiechnął się serdecznie- Jak się czujesz ?
-Niech pan sprawdzi notatki tych ludzi- pokazałam na tłum z karteczkami- zadawali mi już tysiąc razy to pytanie.
Profesor zaśmiał się głośno. Wydawał się być ok. lat 50 . Był wysoki , miał długie nogi ( widać nie jestem sama   ) i dość pokaźny brzuszek .  Z charakteru był chyba żartobliwy i pogodny. Zaśmiałam się razem z nim i przypomniałam się, że prawie nigdy się nie śmiałam. A on wywołał u mnie w ciągu paru sekund znajomości , głośny, radosny śmiech. Może jednak podziękuje mu, że mnie stworzył.
- Nina wiem, że jesteś teraz zaskoczona tym całym zamieszaniem i tym, że jesteś teraz w innym świecie- zaczął mówić prof. Dutrik - To niesamowita niespodzianka dla ciebie ,ze jesteś Wymyślona. Wiem ,że chciałabyś pogadać teraz z mamą lub tatą, ale muszę zająć ci chwilę
- Spokojnie, z rodzicami i tak nie mam bliskich kontaktów. Traktują mnie jak powietrze- powiedziałam sama zaskoczona tym ,że mówię takie rzeczy obcemu człowiekowi.
-Mam nadzieję ,że w szkole poczujesz się jak w domu. Zapewniam cię tam nikt nie będzie traktował cię jak powietrze.-powiedział uśmiechnięty profesor-Do uczelni trafisz jutro i będziesz mieszkała z dziewczyną 1 roku. Jest od ciebie o dwa lata starsza, ale jest bardzo miła. Będziesz chodziła z nią do klasy. Nie przejmuj się tym ,że Wymyśleni  będą się na ciebie patrzeć. Jesteś wyjątkowa, ponieważ nikt w historii wymyślonych nie przechodził   ontedi  w wieku 14 lat.
-Ja miałam ten ból już kilka miesięcy temu-przerwałam profesorowi
-Naprawdę ? - coraz bardziej zdziwiony spytał profesor-Dziwne
-Wie pan co szczerze mówiąc cieszę się ,że tu jestem - powiedziałam
Tak, to prawda cieszyłam się niezmiernie z tego powodu. Choć to wszystko mnie przerastało czułam ciepło i troskę wokół mnie ,której brakowało mi przez całe moje życie . . .
-Co ty tam piszesz ? - przerwał moje myśli Dutrik
-Ja ? yyy . . . nic - odparłam niespodziewanie
Profesor popatrzył się na mnie podejrzliwie, ale zaraz uśmiechnął się i powiedział.
-Wyśpij się jutro czeka cię dzień pełen przygód .

Inny świat - sekret ukrywany przede mną . . .

-Miałam ci to powiedzieć wcześniej, jakoś nie miałam czasu- powiedziała z żalem w głosie- Nie wiedziałam, że to stanie się tak szybko.
- Ale co ?- zapytałam przerażona
-Nie urodziłam cię. Można powiedzieć, że jesteś adoptowana- zaczęła mama, a jej policzki były mokre od łez
-Jestem adoptowana? Wiedziałam, że różnie się od was, ale  . . .-powiedziałam zaskoczona tym co usłyszałam
Chwilę trwało milczenie, cisza przerywana przełykaniem śliny.
-To kim są moi prawdziwi rodzice ? Też mają taką bladą skórę i niewidoczne żyły ?-zapytałam oczekując odpowiedzi
-Ty jesteś . . .- zaczęła mama, widać było, że przychodzi jej to z trudem-  Wymyślona. Jest dużo młodzieży na tym świecie, którzy zostali wymyśleni. Stworzył was prof. Dutrik i dał poszczególnym rodzinom. Mieliście żyć tutaj z nami do 16 roku, a później przejść Ontedie- ból , który oznacza, że przeniesiecie się do świata Wymyślonych, aby nauczyć się żyć normalnie.
Patrzyłam na mamę jakbym widziała ducha, zjawę czy ufo. To... to przecież niemożliwe, że jestem wymyślona i stworzył mnie jakiś walnięty profesorek. Tak się dzieje w książkach fantastycznych , a nie w moim życiu! Jednak wszystko się zgadza. Jestem strasznie blada czyli nie mam barwnika skóry, którzy mają ludzie. Nie mam żył, bo nie płynie we mnie krew jak u człowieka. Wszystko się zgadza .
- Ale. . .przyjmując iż to prawda.-zaczęłam niepewnie- Mówiłaś, że w wieku szesnastu lat przechodzimy ten ból i żyjemy w świecie Wymyślonych, aby nauczyć się żyć. Ja mam przecież 14 lat !
-Wiem dlatego wszyscy zastanawiamy się co się stało
-Wszyscy ?
Dopiero teraz zauważyłam z dwudziestu ludzi przyglądających się mi i zapisującym notatki. Niektórzy gdzieś dzwonili albo rozmawiali.
-Gdzie my się tak naprawdę znajdujemy ?- rozglądnęłam się po dziwnym pokoju .
-Witaj w świecie Wymyślonych- mama uśmiechnęła się niepewnie .
Odwzajemniłam to małym uśmiechem, a wszyscy ludzie zaczęli zapisywać coś na kartkach. Czy uśmiechnięcie się to coś naprawdę tak ważnego , aby zapisywać to w notatniku ?
Pierwszy raz  zaśmiałam się w głębi swojej duszy.

Przeczytacie i sami nadacie tytuł ...

Mam chyba halucynacje, bo widzę  pokój, a w oddali zapłakaną mamę rozmawiającą z jakąś panią. Łzy lecą mi z oczu ledwo mogę pisać ten pamiętnik, dobrze że zawsze noszę go ze sobą. To wszystko wygląda tak realistycznie! Jakby to działo się naprawdę ... Idzie do mnie mama i chyba jest prawdziwa. Więc o co chodzi? O jacie dopiero teraz to zauważyłam jestem ciepła to znaczy mam normalną temperaturę. Mama wchodzi do pokoju. Co ja teraz zrobię ?
-Cześć Nina jak się czujesz? - powiedziała z troską w głosie mama, co do niej nie podobne
- Lepiej. Mamo o co chodzi ? Naprawdę się w tym wszystkim pogubiłam... - odpowiedziałam
- Miałam ci to powiedzieć wcześniej, jakoś nie miałam czasu..- powiedziała z żalem w głosie- Nie wiedziałam, że to stanie się tak szybko..
- Ale co ?- zapytałam przerażona.

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Jeszcze większy ból czyli ... co się ze mną dzieje?

Jakieś kilka miesięcy temu źle się czułam. Bolała mnie głowa, brzuch , byłam jeszcze bardziej blada. Po kilku dniach to przeszło, ale dziś rano obudziłam się z tymi samymi objawami. Co najgorsze jestem cała zimna. Zmierzyłam temperatura 30 stopni C. Normalna temperatura to 36 wiec naprawdę nie wiem co się ze mną dzieje. Na dodatek temperatura spada ... Chciałam  powiedzieć o tym  mamie. Niestety nie ma czasu. Powiedziała, że załatwi kilka spraw i przyjdzie do mnie do pokoju pogadać. To byłby cud!!! Kończe bo ledwo co widzę klawisze. Naprawdę się boję. Pomocy !
                                                               

Dlaczego ?

Dlaczego nikt mnie nie lubi. Każdy patrzy na mnie z zewnątrz. Na moje brzydkie ostre rysy, niezwykle biały kolor skóry, niewidoczne żyły lub długie nogi. Jednak w środku jestem całkiem inna. Łagodna, miła, pomocna . Dlaczego wszyscy patrzą się na mnie dziwnie, odsuwają się ode mnie. Tak to prawda wyglądam jak innej rasy człowiek. Ale w końcu jestem człowiekiem !!! Przynajmniej mam taka nadzieje...

Codzienność..

Mój dzień zazwyczaj wygląda tak:
Budzę się o 6:30, jem śniadanie razem z całą rodziną a raczej z ciałami tych osób, bo w środku ich myśli są gdzie indziej.Tata stuka w klawisze laptopa, mama jedną ręką dotyka ekranu swojego telefonu, Klara jest zamyślona ( pewnie wymyśla jak zaimponować Dawidowi) , a Amelka częstuje swojego pluszowego misia jedzeniem.
Idę do szkoły, bo rodzice jak zwykle śpieszą się do pracy, Klarę podwożą psiapsióły, a Amelka jedzie razem z nianią do przedszkola. W szkole jak w szkole. Nauka, nie zwracanie uwagi na dowcipy na mój temat , płacz w toalecie i słuchanie krzyków pani woźnej, czy nie można było się załatwić w domu, a nie godzinami przesiadywać w toalecie. Jak się ma problem z pęcherzem to się idzie do lekarza! - tak mówi woźna, ale ona nic nie rozumie. Zresztą kto mnie zrozumie...
Po tak wyczekiwanym dzwonku przyjeżdża po mnie taxi zamówione przez mamę w paru minutach odpoczynku. Robię lekcje, pisze pamiętnik ,a później czytam książki, oglądam seriale itd.
 Kąpie się, myje zęby i czytam książkę aż nie zasnę z nią na głowie.
Tak mija mój dzień. Podsumowując zero kontaktu z ludźmi. Widać nawet gdy ktoś ma bogatych rodziców nie jest szczęśliwy...
                                                   Nina = :(

niedziela, 3 czerwca 2012

Poznaj mnie a ja poznam Ciebie

Brak przyjaciół mnie dobija totalnie! To jakiś obłęd więc zwracam się do Was, może w Was znajdę przyjaciół. Kogoś kto mnie zrozumie i mnie pocieszy. Rodzice zalatani jak pszczoły harują, Amelia moja młodsza siostra zostaje na noc u koleżanek, albo do późna w przedszkolu. Klara ciągle chodzi na imprezki lub zakupy ze swoimi psiapsiółkami, żeby przypodobać się jednemu chłopakowi. Ja zostaje sama... zupełnie sama.
Dziękuje za komentarze.
Na pewno się odwdzięczę:)