Przyjaciele to najcenniejszy skarb jaki mamy na Ziemi . . .

wtorek, 5 czerwca 2012

Inny świat - sekret ukrywany przede mną . . .

-Miałam ci to powiedzieć wcześniej, jakoś nie miałam czasu- powiedziała z żalem w głosie- Nie wiedziałam, że to stanie się tak szybko.
- Ale co ?- zapytałam przerażona
-Nie urodziłam cię. Można powiedzieć, że jesteś adoptowana- zaczęła mama, a jej policzki były mokre od łez
-Jestem adoptowana? Wiedziałam, że różnie się od was, ale  . . .-powiedziałam zaskoczona tym co usłyszałam
Chwilę trwało milczenie, cisza przerywana przełykaniem śliny.
-To kim są moi prawdziwi rodzice ? Też mają taką bladą skórę i niewidoczne żyły ?-zapytałam oczekując odpowiedzi
-Ty jesteś . . .- zaczęła mama, widać było, że przychodzi jej to z trudem-  Wymyślona. Jest dużo młodzieży na tym świecie, którzy zostali wymyśleni. Stworzył was prof. Dutrik i dał poszczególnym rodzinom. Mieliście żyć tutaj z nami do 16 roku, a później przejść Ontedie- ból , który oznacza, że przeniesiecie się do świata Wymyślonych, aby nauczyć się żyć normalnie.
Patrzyłam na mamę jakbym widziała ducha, zjawę czy ufo. To... to przecież niemożliwe, że jestem wymyślona i stworzył mnie jakiś walnięty profesorek. Tak się dzieje w książkach fantastycznych , a nie w moim życiu! Jednak wszystko się zgadza. Jestem strasznie blada czyli nie mam barwnika skóry, którzy mają ludzie. Nie mam żył, bo nie płynie we mnie krew jak u człowieka. Wszystko się zgadza .
- Ale. . .przyjmując iż to prawda.-zaczęłam niepewnie- Mówiłaś, że w wieku szesnastu lat przechodzimy ten ból i żyjemy w świecie Wymyślonych, aby nauczyć się żyć. Ja mam przecież 14 lat !
-Wiem dlatego wszyscy zastanawiamy się co się stało
-Wszyscy ?
Dopiero teraz zauważyłam z dwudziestu ludzi przyglądających się mi i zapisującym notatki. Niektórzy gdzieś dzwonili albo rozmawiali.
-Gdzie my się tak naprawdę znajdujemy ?- rozglądnęłam się po dziwnym pokoju .
-Witaj w świecie Wymyślonych- mama uśmiechnęła się niepewnie .
Odwzajemniłam to małym uśmiechem, a wszyscy ludzie zaczęli zapisywać coś na kartkach. Czy uśmiechnięcie się to coś naprawdę tak ważnego , aby zapisywać to w notatniku ?
Pierwszy raz  zaśmiałam się w głębi swojej duszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje za komentarze.
Na pewno się odwdzięczę:)